Nasza przygoda z militariami trwa nieprzerwanie od prawie czterdziestu lat. Mamy swoją historię, ludzi, którzy znają nas i są z nami od zawsze, ale nie mamy… opowieści. Co jest przecież nie do przełknięcia, bo każda historia i każda bitwa mają swoją opowieść. Dlatego zdecydowaliśmy się na prowadzenie bloga. Pozwoli nam to odrobinę poopowiadać.
Jesteśmy trochę nieśmiali, gdyż Predathor brał dotąd udział w wielu nietypowych, niekiedy dziwacznych akcjach, ale nigdy nie pisał 😉 Potraktujcie to więc jako nasz debiut i przyjmijcie życzliwie, jak wysiłek przyjaciela – nie zawsze udany, ale zawsze urzekający. Przyjmijcie, jak żołnierską gawędę – po trochu o wszystkim, nieco o niczym, czasem na poważnie a czasem na żarty.
Ten literacki poryw serca możemy tłumaczyć faktem, że militaria już całkowicie wsiadły nam na psychikę i w piątkowe wieczory ciśnie nas, żeby, skoro nie możemy przerzucać mundurów na sklepowych półkach, chociaż o nich pogadać. Nie dziwi to chyba w przypadku ludzi, dla których praca, nie jest tylko pracą, ale właściwie stylem życia, u ludzi, którzy militariom poświęcili długie lata, czy też się wśród nich urodzili i wychowali. Czemu się tak stało? Skąd ta fascynacja? Otóż właśnie z miłości do historii i opowieści. Historia świata jest bowiem, nie ukrywajmy, historią wojny, a ta druga dyktuje nam rytm i narzuca zasady, według których żyjemy.
O czym więc będzie na tym blogu? Czego dotyczyć będzie pisanina Predathora?
Trochę będzie o nas. O naszej przeszłości, koncepcji, przekonaniach. Trochę o naszych produktach – jak powstały, czy się sprawdzają, dlaczego je wybraliśmy. Trochę o historii, wojnie, umundurowaniach, kamuflażach… Nie zabraknie też poradników, wskazówek, ciekawych newsów, airsofta, surwiwalu, paintballa i innych zabaw.
Jednym słowem trochę kultura wysoka, a trochę… no właśnie 😉
Śledźcie więc naszego bloga, bo jedno jest pewne:
Nikt nie wie o militariach tyle co my.
Słyszymy się znowu niebawem.
Bez odbioru!